środa, 26 września 2012

Ogłoszenie wyników w konkursie "Łubiankowe wariacje"

Właśnie zakończyliśmy komisyjne liczenie głosów i ich weryfikację. Oto wyniki:

  • I miejsce zajęła praca nr 1 z 15 głosami (16 oddanych, 1 głos nieważny)
  • II miejsce zajęła praca nr 4 z 11 głosami (21 oddanych, 10 głosów nieważnych)
  • III miejsce zajęła praca nr 6 z 8 głosami (8 oddanych, wszystkie ważne).
Dziękujemy wszystkim za udział w zabawie i oddanie głosów. Nagrodę - niespodziankę dla osoby głosującej otrzymuje tycjusz@op.pl za wpis w formie wiersza (bardzo nam się spodobał).

Została do rozdania ostatnia nagroda niespodzianka: dla osoby, która zamieściła informację o konkursie na swoim blogu. Nagrodę tą otrzymuje asja-decu.

Wszystkim zwycięzcom gratulujemy. W sprawie przekazania nagród skontaktujemy się z Wami mailowo. W związku z tym mam prośbę do asja-decu, napisz do mnie na sklep@goha.pl (do Ciebie nie mam żadnego namiaru :) ).

Dziękuję wszystkim za udział w zabawie. Zapraszam do udziału w następnych konkursach, które na pewno będą się pojawiać na moim blogu.

poniedziałek, 24 września 2012

W sprawie głosowania w konkursie "Łubiankowe wariacje"

Dziękujemy wszystkim za udział w zabawie, jakim mam nadzieję był konkurs "Łubiankowe wariacje". Głosowanie skończyło się wczoraj o północy. Na razie nie ogłaszam wyników. W związku z głosami oddanymi przez osoby anonimowe (za które dziękuję) postanowiłam dla "potwierdzenia tożsamości" tych osób wysłać do nich wszystkich wiadomość, z prośbą o potwierdzenie, że brali udział w głosowaniu. Poniżej treść maila:

Tytuł: Głosowanie w konkursie "Łubiankowe wariacje"

Dotarł do nas komentarz, w którym osoba głosująca na pracę biorąca udział w organizowanym przez nas konkursie umieściła Twój adres e-mail, jako potwierdzający jej tożsamość. Chcielibyśmy sprawdzić, czy to Ty oddałaś(eś) swój głos w konkursie "Łubiankowe wariacje", organizowanym przez nas, czy ktoś posłużył się Twoim adresem.
 
Jednocześnie informujemy, że w przypadku nieodpowiedzenia na ten mail, wpis zostanie usunięty, a więc zniknie również podany w nim adres e-mail.


Na odpowiedź czekamy do najbliższego wtorku do północy, czyli do 25 września, godz. 23:59.

Pozdrawiam
Sławomir Taubert
"Urokliwisko Gohy"
urokliwisko-gohy.blogspot.com

PS.: Głosowanie można obejrzeć w tym poście: http://www.urokliwisko-gohy.blogspot.com/2012/09/konkurs-ubiankowe-wariacje-prezentacja.html

Zgodnie z informacją zawartą w tej wiadomości czekam na odpowiedź do jutra, do północy (25 września, 23:59). Głosujących prosimy o odpowiedzenie na wiadomość, inaczej głosy nie zostaną uznane. Odpowiedź musi być wysłana z adresu mailowego, który został podany w komentarzu, w którym oddany został głos.

Jak się pewnie domyślacie, wyniki ogłosimy w środę, 26 września.

sobota, 22 września 2012

Jak radzić sobie z ciemnym tłem?

Jednym z wyzwań, jakie napotykamy przy pracy techniką decoupage, jest przyklejanie wzorów na ciemną powierzchnię. Dlaczego? Otóż przyklejanie bezpośrednio na taką powierzchnię serwetki, papieru ryżowego, cienkiego papieru do decoupage, a według niektórych osób również i grubszego, było skazane na niepowodzenie. Ciemne tło mniej lub bardziej przebija przez wzór. Obrazuje to poniższe zdjęcie. Jest to przygotowana przeze mnie płytka, którą pomalowałam w połowie czarną farbą i w połowie białą. Następnie, używając tradycyjnych preparatów, przykleiłam na nią serwetkę i cienki papier o jasnych wzorach. Jest to co prawda sytuacja ekstremalna, ale chodzi tu o zobrazowanie problemu. Efekt końcowy widzimy na zdjęciu.


Co widzimy? Część serwetki przyklejona na czarne tło jest zupełnie niewidoczna, a na papierze wyraźnie widać granicę między jasnym i ciemnym tłem.
Jak można sobie z tym poradzić? Otóż jest kilka metod:

  • Odrysowanie wzoru w miejscu, w którym potem chcemy go przykleić i pomalowanie tego obszaru np. na biało - przy bardziej skomplikowanych wzorach metoda ta wymaga od adepta sztuki wykazania się nadludzką cierpliwością i precyzją,

  • Podmalowanie wzoru od spodu na jasny kolor - nie każdy papier to wytrzyma, a do serwetek raczej się nie nadaje,

  • Jeżeli przedmiot ma jasną powierzchnię, to najpierw przykleja się wzór, a następnie ciemne tło się domalowuje - metoda ta może również wymagać dużo cierpliwości i precyzji co pierwsza.

  • Ostatnia z metod nadaje się tylko do serwetek. Polega ona na wycięciu wzoru z serwetki, a następnie rozwarstwieniu jej. Dzięki temu, że wzór wycinaliśmy przed rozwarstwieniem serwetki, spodnie warstwy mają kształt wycinanego wzoru. Następnie przyklejamy je w miejscu, w którym ma się znaleźć wzór podstawowy i malujemy jasnym kolorem farby (białą, kremową). Po wyschnięciu farby przyklejamy wzór z nadrukiem.

Każda z tych metod była dla mnie męcząca, w związku z tym omijałam ten temat i szukałam jakiegoś prostszego rozwiązania. Szukałam, szukałam ... i w końcu znalazłam! Pewnego dnia w moje ręce wpadł klej maskujący do ciemnych powierzchni. Spróbowałam i stwierdziłam - TO JEST TO! Teraz maluję całą powierzchnię ciemną farbą, natryskuję ten klej na wzór i ... przyklejam. Proste i bez kombinacji. Kiedy wprawiłam się w stosowaniu tego preparatu, to przygotowywanie przedmiotów z ciemną powierzchnią stało się dla mnie bezproblemowe.

A oto instrukcja obrazkowa, jak używać tego kleju.

Przygotowujemy powierzchnię do zdobienia. Malujemy na ciemny kolor i czekamy aż wyschnie. W tym czasie wycinamy wzór z papieru lub serwetki. Pamiętajmy, jeżeli jest to serwetka, to należy ją potem rozwarstwić, zostawiając tylko warstwę z nadrukiem. Następnie serwetkę lub papier kładziemy na folli zadrukowaną stroną do dołu i z odległości ok. 20 cm rozpylamy klej równomiernie dość grubą warstwą. Trzeba dokładnie pokryć całą powierzchnię wzoru.


Następnie podnosimy delikatnie wzór, odwracamy go i przykładamy na pomalowaną wcześniej powierzchnię stroną, na której znajduje się klej


a następnie dociskamy. Najlepiej jest położyć na wzór kawałek tkaniny i wszystko docisnąć wałeczkiem.


Jeżeli przyklejana jest serwetka, to nie należy wygładzać ją ręką, ponieważ można przez to rozmazać farbę z nadruku. Po przyklejeniu najlepiej jest położyć jedną, cienką warstwę lakieru w sprayu w celu zabezpieczenia powierzchni. Po całkowitym wyschnięciu lakieru w sprayu można już lakierować płynnym lakierem. A oto efekt końcowy.

wtorek, 18 września 2012

Jak przymocować do szkatułki nóżki w kształcie kuli?

Czasami zdobiąc szkatułkę czy skrzynkę wiem, że w celu uzyskania zadowalającego mnie efektu końcowego powinnam do niej przymocować nóżki i że najlepiej będą pasowały nóżki w kształcie kuli. Ale jak je przymocować? Samo przyklejenie nie wystarczy. Wiadomo, że kula z płaszczyzną styka się tylko w jednym punkcie. Istnieje więc niebezpieczeństwo, że tak przymocowana nóżka będzie odpadać. A gdy zetniemy ją z jednej strony, żeby powstała większa powierzchnia styku spowodujemy, że nóżki stracą swój charakter.
Ostatnio zdobiłam szkatułkę, w której chciałam zastosować właśnie takie kuliste nóżki. Pokażę Wam, jak poradziłam sobie z tym wyzwaniem. Otóż najprościej jest taką nóżkę przybić.
Przygotowujemy sobie miejsce pracy. Najpierw polecam Wam zabezpieczyć sobie powierzchnię roboczą przed pobrudzeniem. Ja stosuję do tego folię malarską, którą oklejam blat stołu. Następnie kompletujemy potrzebne materiały i narzędzia (fot. 1):
  • narzędzie wielofunkcyjne Dremel Fortiflex z kompletem końcówek,
  • drewniane kulki (4 szt.), które posłużą za nóżki szkatułki,
  • pędzle,
  • farbę podkładową,
  • farbę akrylową (w moim przypadku była to farba w kolorze czarnym),
  • lakier akrylowy,
  • gwoździki,
  • młotek.

    Fot. 1. Niezbędne materiały i narzędzia
    Przystępujemy do pracy. W pierwszym kroku w nóżki wbijamy młotkiem małe gwoździki (fot. 2).

    Fot. 2. W nóżki wbijamy młotkiem małe gwoździki
    Następnie w uchwycie Dremela montujemy tarczę tnącą i ucinamy łebki gwoździków (fot. 3.).

    Fot. 3. Tarczą tnącą pozbywamy się łebków gwoździków
    Po zakończeniu tego etapu mamy cztery nóżki z gwoździkami bez łebków (fot. 4).

    Fot. 4. Nóżki z wbitymi gwoździkami i jeszcze tępymi końcówkami
    Teraz należy zaostrzyć końcówki, żeby można je było wbić od spodniej strony szkatułki. W tym celu wymieniamy narzędzie na taśmę szlifierską na trzpieniu i przy jej pomocy zaostrzamy końcówki gwoździków (fot. 5).

    Fot. 5. Ostrzymy końce gwoździków

    Efekt końcowy naszych prac przygotowawczych widzimy na fot. 6.

    Fot. 6. Nóżki przygotowane do wbicia w szkatułkę
    Następnie znowu wymieniamy narzędzie na końcówkę szlifierską i wyrównujemy powierzchnię nóżek (fot. 7).
Fot. 7. Wyrównywanie powierzchni nóżek

Teraz nadszedł czas na prace wykończeniowe. Przygotowujemy farbę podkładową i pędzel (fot. 8), a następnie nóżki malujemy białą farbą podkładową (fot. 9) i czekamy, aż wyschnie.

Fot. 8. Przygotowane pędzel i farba podkładowa

Fot. 9. Malowanie białą farbą podkładową

Następnie każdą nóżkę malujemy farbą akrylową (w moim przypadku była to czarna farba akrylowa) (fot. 10).

Fot. 10. Nakładanie farby akrylowej

Efekt końcowy możemy zobaczyć na fot. 11.

Fot. 11. Nóżki pomalowane farbą akrylową

Czas przystąpić do polakierowania nóżek (oczywiście musimy poczekać na wyschnięcie farby akrylowej). Bierzemy lakier akrylowy Perfetto i szerokim, płaskim pędzlem nakładamy na nóżki warstwy lakieru (fot. 12). I znowu czekamy do wyschnięcia preparatu.

Fot. 12. Lakierowanie nóżek lakierem akrylowym Perfetto

Możemy w końcu zamocować nasze nóżki do szkatułki. Dla pewności nóżkę smarujemy wokół wystającego gwoździka cienką warstwą kleju (fot. 13) a następnie przybijamy ją od spodu szkatułki (fot. 14).

Fot. 13. Mocowanie nóżek do szkatułki - smarujemy dla pewności klejem
Fot. 14. A następnie przybijamy do spodu szkatułki

Na koniec usuwamy nadmiar kleju, który został wyciśnięty spod nóżki. I gotowe (fot. 15).

Fot. 15. Widok końcowy szkatułki z przymocowanymi nóżkami.

niedziela, 16 września 2012

Konkurs "Łubiankowe wariacje" - prezentacja prac

W piątek o północy skończył się termin zgłaszania prac do konkursu "Łubiankowe wariacje". Zgłoszono sześć prac. Dzisiaj prezentujemy te prace w kolejności ich zgłaszania. Zdjęcia są wykonane przez autorów prac i  wstawione bez żadnej obróbki (w takim stanie, jak je otrzymaliśmy).

O zasadach konkursu możecie przeczytać w tym poście. Dla przypomnienia: możecie głosować tylko na jedną pracę. Żeby oddać głos na daną pracę w tym poście (w którym opublikowaliśmy zdjęcia), pozostawcie komentarz z numerem zdjęcia pracy, która Wam się najbardziej podoba (np. "Głosuję na pracę nr ....). Osoby, które będą głosować jako "Anonimowy", proszę o podpisanie się lub podanie namiaru na swojego bloga lub jakiejkolwiek innej informacji, która pozwoli na jednoznaczne "zidentyfikowanie" osoby :). Zastrzegam sobie prawo do nieuwzględnienia głosu w przypadku wątpliwości co do autora komentarza (o czym poinformuję w komentarzu, żeby osoba mogła naprawić swoje niedopatrzenie).

Uwaga:
Ponieważ mamy już kilka nieważnych głosów oddanych przez "Anonimowych" prosimy ich o uzupełnienie danych. Podanie samego imienia nie wystarczy. Za wystarczające dane uznajemy np. adres e-mail. Rozumiemy, że niektórzy mogą mieć obawy przed publicznym podawaniem swojego adresu e-mail. Wystarczy wtedy napisać do nas maila (na sklep@goha.pl), w którym głosujący poda o który komentarz chodzi. Adres e-mail będzie już zawarty w przesłanej wiadomości. To wystarczy.
Miłego oglądania. Zapraszamy do głosowania. Przypominamy, że głosowanie kończy się 23 września o godzinie 23:59. A spośród osób głosujących wybierzemy jedną, która otrzyma od nas prezent - niespodziankę.

Praca nr 1





Praca nr 2





Praca nr 3





Praca nr 4








Praca nr 5





Praca nr 6






piątek, 7 września 2012

Ciasteczka do kawy z Cukierni Zosicz

Ostatnio odwiedziła mnie Wiesia, która prowadzi cukiernię w Warszawie na ul. Żelaznej 64 i pochwaliła się swoimi najnowszymi wyrobami. Uraczyła moje podniebienie przepysznymi, rozpływającymi się w ustach ciasteczkami różanymi, lawendowymi i z truskawkową marmoladą. Po spróbowaniu po jednej sztuce z każdego smaku dokonałam bohaterskiego czynu! Tak mnie zachwyciły, że postanowiłam zrobić im ładne zdjęcia i pochwalić Wiesię wpisem na blogu. Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, jakie tortury przeżywałam (i moja rodzina, której zakazałam ich tknąć) czekając na wolną chwilę, których nam brakuje i odpowiednie światło. Ale w końcu nadszedł ten moment. Zrobiliśmy zdjęcia, a potem ... ciasteczka zniknęły w niebywałym tempie. Mniam, mniam. Tego nie da się opisać, to trzeba spróbować!




Wiesiu wybacz, ale ciastu marchewkowemu i plackowi ze śliwkami nie zdążyłam zrobić zdjęć. Nie mieliśmy na tyle dużo silnej woli, żeby się powstrzymać przed ich skosztowaniem. I tak kosztowaliśmy, kosztowaliśmy ... aż do ostatniego okruszka :).

Na koniec chcę Wam przypomnieć o trwającym konkursie łubiankowym. Ponieważ sami wpadliśmy w zajmujące dużo czasu wczesnowrześniowe przygotowania córki do szkoły, postanowiliśmy przedłużyć termin przyjmowania zdjęć prac do następnego piątku, czyli 14 września, do godz. 23:59. Oczywiście pozostałe terminy też ulegają wydłużeniu o 7 dni. Zapraszam do zabawy, nagrody są już przygotowane i czekają na zwycięzców.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...