piątek, 24 czerwca 2011

Chustecznik dla mężczyzny

Wiele Klientek przychodzących do mojego sklepu mówi mi, że ma problemy ze zrobieniem przedmiotu dla mężczyzny. Pokażę Wam więc kolejny przedmiot z serii "Męskie sprawy", który może będzie dla Was inspiracją na prezenty dla tej drugiej połówki. Do jego wykonania wykorzystałam dwie warstwy tej samej serwetki z ornamentami, do tego dla przyciągnięcia wzroku dodałam zegary z paniami wycięte z papieru do scrapbookingu. A oto efekt:


środa, 22 czerwca 2011

Żywica szkląca z Perfetto

Długo to trwało, ale w końcu znalazłam czas na podzielenie się z Wami obiecaną opinią na temat żywicy szklącej z Perfetto. Próbkę tego preparatu dostałam od dostawcy. Zrobiłam z nią dwa przedmioty: szkatułkę i tacę. Jak na razie odnalazłam zdjęcie szkatułki :).


Żywicę wylałam na wieczko szkatułki. Porównując ją do dotychczas stosowanej przeze mnie żywicy z firmy Canabric mogę powiedzieć, że jest od niej rzadsza i dużo szybciej schnie. Na tyle szybko, że czas pracy z nią jest bardzo krótki i trzeba się spieszyć, żeby ją dobrze rozprowadzić. Poza tym nie można przez to pozbyć się powstających pęcherzyków powietrza, ponieważ na wierzchu tworzy się szybko warstwa lekko stężałej żywicy i dmuchnięcie na nią powoduje, że tworzą się widoczne plamy podobne do oczek w rosole. Być może były zastosowane złe proporcje składników, ale postępowałam ściśle według zaleceń producenta, więc jedyny błąd mógł wynikać ze zbyt małej lub dużej zawartości któregoś składnika w oryginalnym opakowaniu. Ale to nie jedyny stwierdzony przeze mnie mankament. Po całkowitym utwardzeniu żywicy (zostawiłam pracę na 5 dni) dotknęłam się do niej i ... zostały na niej odciski palców. Pomyślałam sobie - może to jednak za krótko. Odstawiłam więc ją na następne 5 dni, a niech się utwardza. Po 10 dniach praca się zakurzyła, więc chuchnęłam i przetarłam szmatką, żeby się pozbyć kurzu. I co się okazało: w tym miejscu błyszcząca jak szkło powierzchnia zmatowiała i stała się szorstka. I nic nie dało się z tym zrobić. A po miesiącu stania powtórzyłam zabieg w innym miejscu - to samo. Po tak długim czasie przyczyną tego zjawiska nie mogło być nie utwardzenie się preparatu.

Moje uwagi zgłosiłam do dostawcy, on do producenta. Myśleliśmy, że może coś źle robiłam, może oni coś doradzą. Ale nie, stwierdzili, że ich żywica jest w porządku, w opakowaniach proporcje są prawidłowe. Werdykt końcowy - nie polecam.

Poszukiwania dobrej żywicy szklącej trwają. Mam już preparaty z dwóch firm.

wtorek, 21 czerwca 2011

Kawa, herbata i ciasteczko

Na początku maja miałam okazję przebywać przez parę dni w Ustce. Brałam wtedy udział w Jarmarku Rękodzieła zorganizowanym w Dolinie Charlotty. Ale nie o jarmarku chcę Wam napisać, tylko o jednym z moich ulubionych miejsc w tej miejscowości. Jest nią herbaciarnia zlokalizowana na ulicy Marynarki Polskiej 14 prowadzącej nad morze. W sezonie jest to ruchliwa ulica, pomimo to wchodząc do tego klimatycznego wnętrza można w otoczeniu pięknych przedmiotów i przy pachnącej filiżance herbaty lub kawy zatrzymać na chwilę czas. A o jego mijaniu przypomną nam tylko malutkie klepsydry odmierzające prawidłowy czas zaparzania herbaty. A potem pozostaje tylko smakować się rozpływającym się w ustach przepysznym sernikiem upieczonym przez właścicielkę lokalu.





piątek, 17 czerwca 2011

Ślubny prezent

Ponad miesiąc temu zrobiłam chustecznik, do ozdobienia którego wykorzystałam papiery do scrapbookingu. Stał grzecznie w pracowni i czekał na wybrańca. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie Klientka, która potrzebowała prezentu na ślub dla swojej szefowej. Podczas wizyty w mojej pracowni wpadł jej w oko wcześniej wspomniany chustecznik. Ponieważ prezent ślubny miał być wspólny od wszystkich pracowników, stwierdziliśmy, że to trochę za mało. Zapadła decyzja, że mam dorobić do tego dwa pudełka: jedno dla Panny młodej, drugie dla Pana młodego. Oczywiście tak ozdobione, żeby pasowały do chustecznika. Do ich ozdobienia wykorzystałam  papiery z tej samej graficznej bazy co na pudełku na chusteczki. W pudełku dla mężczyzny dodałam motywy męskie (stare samochody) a dla Pani (torebka, buty). I powstał bardzo elegancki komplet.











wtorek, 7 czerwca 2011

A czas płynie ...

Dawno już nie pisałam na blogu. Najpierw problemy samego Google nie pozwalały mi dzielić się z Wami moimi pomysłami, potem kurs za kursem (relacje niedługo). A na koniec sama pojechałam się szkolić i to pod okiem nie byle kogo, bo właścicielki włoskiej firmy Decomania. Wróciłam pełna pomysłów na stworzenie nowych prac i nowych tematów kursów.

I tak mi ostatnio upływał czas. A skoro o czasie mowa, pokażę Wam kolejny chustecznik, który niedawno wyszedł spod moich rąk. Do jego ozdobienia użyłam serwetki Adagio z nutami, ornamenty z serwetki IHR ze sztućcami oraz dwóch papierów do decoupage, jeden z zegarem, drugi z magnolią. No i chyba nie muszę już pisać, że na koniec postarzyłam go patynami. A oto co z tej mieszanki mi wyszło.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...