Dzisiaj zgodnie z obietnicą pokazuję przerobioną przeze mnie szufladę od starej maszyny do szycia Singera. Już sama w sobie (surowa) wyglądała ciekawie. Postanowiłam więc jedynie ją rozbielić i dodać ornamenty. Nie wiem jak Wam, ale uzyskany efekt bardzo mi się spodobał :)
Goha...piękne ! :) uwielbiam taki styl - minimalistyczny i jasny...extra !
OdpowiedzUsuńWspaniała szuflada. Bardzo udana metamorfoza :-)
OdpowiedzUsuńGoha przesliczna praca :) pięknie ci to wyszło
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości jest jeszcze piękniejsza. Ja bym ją na półkę do biżuterii zaanektowała, gałeczka i struna jak znalazł do naszyjników... tylko że ona nie moja ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)