Jak pisałam we wcześniejszym poście 11 listopada wyjechałam na szkolenie z sospeso. Wsiadłam w pociąg i po paru godzinach byłam na miejscu. Pierwsze zetknięcie ze Skoczowem było zaskakujące. Dworzec kolejowy wyglądał na wymarły, przemknęło mi przez myśl pytanie: jestem już na miejscu? wysiadać czy jedziemy dalej? Poczułam się jakbym odbyła podróż w czasie. Wylądowałam w miasteczku żywo wyjętym z lat 70-tych. Niesamowite wrażenie. Dotarłam do hotelu. Z wyglądu daleko mu do nowych hoteli, za to, jak się w trakcie mojego krótkiego pobytu okazało, poziomu obsługi pozazdrościłby mu niejeden z nich. A jedzenie, nie dość że przepyszne, to jeszcze w takiej ilości, że nie do przejedzenia. Ponieważ miałam do wieczora jeszcze sporo czasu postanowiłam pospacerować po miasteczku. I kolejne zaskoczenie. Znalazłam nie tak małą ilość zadbanych domów o pięknej architekturze. Na końcu posta zamieściłam kilka zdjęć ze Skoczowa.
Następnego dnia udałam się na szkolenie. Prowadziła je twórczyni techniki sospeso, Monica Allegro. Zapoznała nas z trzema różnymi technikami. Dostaliśmy ogromną dawkę wiedzy, więc nie starczyło czasu na wykończenie wszystkich prac na miejscu. Część z nich kończyłam już w domu, stąd tak późna relacja. A oto zdjęcia moich prac:
|
Obrazek wykonany techniką sospeso |
|
Obrazek wykonany techniką sospeso |
|
Obrazek wykonany techniką sospeso |
|
Broszka |
|
Broszka |
|
Broszka |
|
Monica Allegro, twórczyni metody sospeso |
A poniżej kilka zdjęć z podróży w czasie
Piękny ten obraz! Zazdroszczę takich mozliwości. Też bym tak chciała. ;-)
OdpowiedzUsuńA miasteczko śliczne. Uwielbiam takie.
kod tebe na blogu uvijek naučim nešto novi ili vidim dobru ideju:)))....
OdpowiedzUsuń3d slika je predivna,svaki detalj na njoj mi se sviđa:))
a broš!!!....sospeso sam sam sebi obećala da ću naučiti,sad si mi dala volju da krenem:()))....
ostale fotografije fasada i zgrada mame uzdahe za nekim prošlim vremenima i nekom ljepšom arhitekturom:))...
puno pozdrava iz hrvatske:))....
M...
Większośc dworców w małych miasteczkach wygląda jak wymarłe z horroru:)))A Skoczów jest bardzo przyjemnym miastem:))To rzut beretem ode mnie i często tam jestem,szczególnie od czasu jak zajęłam się decu:))))Jedyna tak dobrze zaopatrzona hurtownia na podbeskidziu:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tez znam Skoczow, mieszkala tam kiedys moja ciocia, teraz jestesmy rowniez niedaleko, lubie takie male misateczka ktore maja swoj wlasny flair, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się z Wami całkowicie, że takie miasteczka mają swój urok.Z wielkim zaciekawieniem zwiedzam takie miejsca jak Skoczów. Zawsze można zobaczyć coś ciekawego, coś co w dużych miastach (niestety w większości) zostało zniszczone. Na dodatek w Skoczowie obkupiłam się w rzeczy, których w moim mieście szukałam od 3 miesięcy. I to jest jeszcze jeden powód dla, którego lubię małe miasteczka.
OdpowiedzUsuńFakt, że kiedy człowiek jest przyzwyczajony do realiów dużego miasta i wysiada na peronie w takim miasteczku to przeżywa szok. Najważniejsze moim zdaniem jest to, że właśnie takie małe miasteczka mają swój klimat, urok, który ja bardzo lubię :)
Broszka wyszła pięknie :)) Czy możemy liczyć na mały opis tej techniki? :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńBeautiful work and photos Goha!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend.