A tak wyglądała deseczka przed zakończeniem prac na zajęciach.
Prezentowane nam meble bardzo mi się spodobały, w związku z tym postanowiłam pokazać je mojej rodzinie. I tak pojawiliśmy się ponownie kilka dni później. Impreza zorganizowana była na najwyższym poziomie. Oprócz warsztatów craftowych organizatorzy zapewnili strawę zarówno dla ducha (występy aktorów, prezentujących na wesoło scenki rodzajowe z życia domowego), jak i dla ciała (warsztaty kulinarne prowadzone przez sympatycznego mistrza kuchni Pana Karola). Mąż z córką udali się na warsztaty kulinarne, ja natomiast postanowiłam wykonać jeszcze jedną deseczkę, tym razem z napisem "tea". W przerwie między występami dołączyli do nas aktorzy.
Deseczka z napisem "tea" również nie została dokończona, tym razem z powodu braku piły, której zakazano używać ze względów bezpieczeństwa.
fajnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń