piątek, 3 września 2010

Historia pewnego koloru

Mam taki sklep z farbami, do którego lubię zaglądać. Mają w nim próbki kolorów, które określają mianem „skuchy”. Co to jest? Farba, podczas przygotowania której popełniono błąd w dawkowaniu pigmentów. Zwykle są oznakowane, co zostało dodane i w jakiej ilości. Czasami można wśród takich próbek znaleźć fajne odcienie kolorystyczne. I tak też było tym razem. Kiedy przyjechałam i zaczęłam wybierać skuchy wśród różnych kolorów jeden był fantastyczny. Soczysty i bardzo wyrazisty granatowy. Ściągnął moją uwagę. Nie zastanawiałam się długo. Kupiłam. Z wypchanymi siatami przyjechałam do pracowni. Zaczęłam oglądać każdą farbę. Kiedy ponownie spojrzałam na ten granat pomyślałam... i po co mi taki kolor, ładny ale.... zastosuję go raz na jakiś czas. I na dodatek nie ma informacji co dodali tylko kolor ten maznęli po puszce. Będzie ciężko odtworzyć ten odcień. Cóż, jak już kupiłam, to niech zostanie.
We wtorki w pracowni spotykam się z koleżankami i wyżywamy się twórczo. Jedna z nich wróciła właśnie z wyjazdu do Stanów i przywiozła papiery japońskie, z którymi bardzo lubimy pracować. Oczywiście było wielkie oglądanie i twórcze szaleństwo. Na koniec naszego spotkania otrzymałam od mojej znajomej prezent. Kiedy rozwinęłam pakunek okazało się, że zostałam obdarowana arkuszem japońskiego papieru. Białe kwiaty ze złotymi dodatkami na granatowym tle. Kiedy zobaczyłam te kolory to już wiedziałam dlaczego puszka z granatowa farbą znalazła się w moich zakupach. Wszystko idealnie pasowało do siebie. Co powstało?




A oto lista tego, co zostało użyte do wykonania tej komódki:

Nieskromnie powiem, że jestem bardzo zadowolona z tej komódki na biżuterię. Chyba spory udział w tym zadowoleniu ma ten niesamowity „zbieg okoliczności”. Wiele klientek, które oglądały ozdobioną komódkę, podziwiały ten ogrom pracy, który musiałam włożyć w takie polakierowanie powierzchni, żeby nie były wyczuwalne wypukłości poprzyklejanych wzorów. Musiałam im tłumaczyć, że nic bardziej mylnego. Ja po prostu ten papier przykleiłam po całości, a pozostałe powierzchnie pomalowałam „skuchą”.

A jutro zapraszam na bloga e-decoupage, gdzie pokażę nowości w sklepie internetowym i stacjonarnym.

17 komentarzy:

  1. śliczny kolor farby! i przecudny wzór papieru!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty szczęściaro, odcienie rzeczywiście dobrane idealnie a efekt świetny:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mowi sie ze nic w zyciu nie dzieje sie bez przyczyny, masz teraz najlepszy dowod na to :)
    Efekt rzeczywiscie powalajacy i bardzo, naprawde bardzo efektowny

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu, komódka jest piękna i bardzo elegancka!w życiu nie ma miwjsca na przypadek;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko!!! To mi szczęka opadła!!! Boska rewelacyjna przecudna!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Małgosiu, zapraszam na ,,Co lubię " Pozdrawiam Iwona

    OdpowiedzUsuń
  7. Вау! красота-то какая! супер!

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiu zgadzam się z Savannah.. Pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. biały, złoty, granat - bardzo eleganckie zestawienie i rzeczywiście... niesamowite dopasowanie kolorystyczne tła papieru ze skuchą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Łut szczęścia czy zbieg okoliczności, nieważne - najważniejsze,że komódka jest prześliczna i wyjątkowa, fantastycznie skomponowana - Pozdrawiam Gosiu i życzę miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  11. cudnie - że tak spasowało:)

    OdpowiedzUsuń
  12. QUE CAJONERA MÁS FINA Y ELEGANTE.BESOS.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo efektownie to wyszło :) a kolory dobrane idealnie!

    OdpowiedzUsuń
  14. prekrasno!!! pozdrav iz hrvatske

    OdpowiedzUsuń
  15. очень красиво!!!!!!!!!!!!!1

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...