"W dzieciństwie każdy jest artystą. Problem to pozostać nim, kiedy się dorasta." Pablo Picasso
czwartek, 4 marca 2010
Zaproszenia
Ostatnie dwa tygodnie przeleciały mi jak błyskawica (tak szczerze mówiąc to ostatnio większość tygodni mi tak jakoś pędzą). W między czasie załatwiania wielu różnych spraw musiałam znaleźć wolne chwile by na szybko zrobić zaproszenia na szóste urodziny mojej córki. Otrzymałam listę z imionami dzieci, które miały być zaproszone. Miało być niewiele osób ale w efekcie lista zawierała 18-cioro dzieci. WOW…
Czasu coraz mniej, nie miałam możliwości pojechać do sklepu po jakiś sztywny papier…. Oj było nieciekawie. Nawet nerwowo….
Dobrze, że jestem jak ten “chomik”. Zbieram różne pierdółki i duperelki z myślą, że kiedyś przyjdzie czas na ich wykorzystanie.
Przejrzałam swoje skarby… i okazało się, że mam dużo tekturek po rajstopach.
Każdą tekturkę przecięłam na pół. Docięłam ozdobnymi nożyczkami. Na tak przygotowane tekturki nakleiłam wiadomość o imprezie (też docięłam ozdobnymi nożyczkami). Na koniec dokleiłam obrazki, misie, pysie, wróżki i kwiatki. Oczywiście koperty też zostały ozdobione by tworzyły całość z zaproszeniami.
Córka była zadowolona z końcowego efektu a dzieci pod wrażeniem. W końcu na imprezę przybyło 14-cioro dzieci (pozostałe dzieci niestety były przeziębione). Po dwóch godzinach szaleństwa radosne, szczęśliwe, zmęczone a niektóre wręcz padnięte poszły z rodzicami do domu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ślicznie Ci wyszły te zaproszenia, każde inne a jednak jakby komplecik (oj,narobiłaś się)...jednak najważniejsze jest to, że nie poszłaś na łatwiznę żeby kupić, tylko pokazałaś córeczce, że samemu można wyczarować o wiele piękniejsze i oryginalniejsze zaproszenia :)
OdpowiedzUsuńAle pomysłowa z Ciebie kobitka:))) Super Ci wyszły te zaproszenia, jestem pod wrażeniem. Twój pomysł zachowam w pamięci, na pewno nie raz się przyda, i chyba muszę się zaopatrzyć w takie nożyczki do ozdobnego wycinania. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie jest dzielna Matka... MATKA POLKA!!! :)
OdpowiedzUsuńA muszę przyznać, że trochę roboty z tym było, bo widziałam - cały dzień wycinania tych misiów i pysiów. Drukowanie. Klejenie. Pisanie.
Świetne te zaproszenia! I jaka ilość... podziwiam za pomysłowość:*
OdpowiedzUsuńJa też zbieram różne takie "przydasie" - nigdy nie wiadomo, kiedy zrodzi się potrzeba ich wykorzystania ;) Czasem tylko łapię się na tym, że sama nie wiem, gdzie co mam :D
OdpowiedzUsuńczarna-kocurka ja też mam ten sam problem, że czasami zapominam gdzie co mam. Najgorzej jak zacznę sprzątać i nie zakoduję gdzie coś położyłam.... i do nstępnego sprzątania.... :) :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, uzdolniona wszechstronnie :) zapraszam po wyróżnienie :) iwonarutkowska.blogspot.com
OdpowiedzUsuń