Witam Was po urlopie, który w tym roku spędziłam z rodziną w Paryżu. Całe dwa tygodnie spacerowaliśmy po uroczych uliczkach tego miasta, aż nam nogi właziły w 4 litery :). Nie zwiedzaliśmy jednak zabytków Paryża. Luwr widziałam tylko z zewnątrz przez chwilę, do Wersalu w ogóle nie dotarliśmy, wieżę Eifla widziałam tylko z poziomu ziemi (ogromna kolejka do wejścia). Jedyne zabytki, które zobaczyłam dokładnie to katedra Notre Dame, bazylika Sacre Caer i kościół Saint-Sulpice.
|
Katedra Notre Dame - wejście |
|
Katedra Notre Dame od strony Sekwany |
|
Fragment wnętrza katedry Notre Dame |
|
Kościół Saint-Sulpice - widok sklepień |
|
Kościół Saint-Sulpice - sklepienie |
|
Kościół Saint-Sulpice - ołtarz |
Dlaczego nie zwiedzaliśmy tych miejsc tak jak wszyscy turyści? Ponieważ moim głównym celem wyjazdu były pełne uroku wąskie uliczki usiane kawiarenkami, sklepami z ich niesamowitymi wnętrzami - jednym słowem "paryska atmosfera". Poniżej kilka zdjęć, na których próbowałam tę atmosferę uchwycić :)
|
Hotel schowany w podwórzu (odkryliśmy go dzięki ulewie, która zapędziła nas do bramy) |
Trochę na tych zdjęciach jest pusto (mało ludzi), ale nie dlatego, że Paryż to miasto wymarłe. Ono tętni życiem, tylko my chodziliśmy poza trasami hord turystów :). A czasami dla zrobienia ładnego zdjęcia musieliśmy długo czekać na moment, kiedy w kadrze nie będzie ludzi.
Paryż zachwycił mnie nie tylko wspomnianymi uliczkami, ale również wspaniałą architekturą. Niemal na każdym kroku daje się odczuć jego historię, a nowe budynki są znakomicie przez architektów wkomponowane w otaczające kamienice (czego brakuje mi niestety w Warszawie). Dzięki temu, że nie został zniszczony w czasie II wojny światowej nadal możemy zachwycać się detalami architektonicznymi
czy też takimi perełkami
Mogę potwierdzić to, co przeczytałam w książkach o Paryżu, że życie w tym mieście toczy się nad Sekwaną. Co chwile płyną po niej stateczki wycieczkowe pełne turystów. Do brzegów przycumowanych jest dużo "jednostek pływających" będących albo mieszkaniami dla ludzi lubiących swobodę, albo kawiarenkami czy też teatrami.
|
Restauracja na barce przycumowanej na brzegu Sekwany |
|
Widok na Sekwanę z Mostu Zakochanych |
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka, którą zauważyłam. W Paryżu mało jest terenów zielonych. Dlatego często widać na balkonach, dachach, tarasach, parapetach mnóstwo wypielęgnowanej zieleni. Czasami są to prawdziwe ogrody.
Ale się rozpisałam! A to jeszcze nie koniec! Nie miały racji niektóre Klientki twierdząc, że w Paryżu nie ma sklepów craftowych albo trudno kupić serwetki. Ja znalazłam :). Ale co - o tym napiszę innym razem.
Czytając Twój opis Paryża i oglądając zdjęcia, poczułam się przez chwilę jak bym tam była. Cudownie spędzony urlop - należał się Wam :)
OdpowiedzUsuńSuper , że mieliscie urlop , należał ci się . Uroczy ten twój Paryż , czyli nie latać po zabytkach też można . My bylismy w Ligurii , ze wzgledu na dzieci właściwie plaża i spacery waskimi uliczkami ,ale okazało sie że to lubię najbardziej , żadne muzea i zabytki , najpieknie są male miasteczka i perełki które się tam kryją - zwiedzanie turystyczne zostawię na później jak wrócę tam za kilka lat :) . Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej zdjęć :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i wspaniały klimat. Chociaż na chwilę przenosisz nas do Paryża:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Nie trzeba stać w kolejce, aby dostać się na Wieżę. Do wejścia po schodach kolejek prawe nie ma, polecam :)
OdpowiedzUsuńParyż jest cudowny. Byłam tam 3 razy i zawsze coś nowego odkrywałam. Ja byłam w Wersalu, cudowne ogrody i cudowne fontanny. Polecam na przyszłość. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiu masz racje Cudnie spędzony urlop :) :)
OdpowiedzUsuńBogusia, Ty to masz teraz rzut beretem do Francji :) :) :)
Muzea i zabytki też zostawiłam na później bo niesamowite jest odkrywanie -jak to napisałaś- perełek, które kryją się tam gdzie większość nie zagląda.
Monle dziękuję za odwiedziny i ciesze się, że chociaż na chwilę przeniosłaś się do Paryża :) :)
Anonimowy oczywiście że można wejść po schodach ale jak wszyscy chciałam mieć przyjemność ze zwiedzania Wieży a nie udrękę w wspinaczce :) :)
Bożenka dziękuję za odwiedziny i za polecenie zwiedzenia Wersalu :) :)
Pozdrawiam Was serdecznie :) :) :)