W końcu podjęłam "męską" decyzję. Zabieram się za zdobienie mebli. Myślałam o tym od dawna, ale zawsze coś stawało mi na drodze. Do mojej pracowni dotarły już trzy piękne drewniane meble. Jeden z nich, regał zrobiony z szafy, postawiłam w rogu w pobliżu lady. Przygotowuję go na wstawienie nowego towaru, który niedługo przyjedzie do pracowni - dużo tego będzie :).
Na razie obserwuję, czy nie ma w nim nieproszonych gości-żarłoków. Na wszelki wypadek zaopatrzyłam się już w odpowiednie preparaty, czarną folię i z tego, co widzę, będę musiała ich "zagazować". Dopiero potem będę się mogła zabrać do pracy. Już nie mogę się doczekać!
W kolejce do zdobienia czeka bieliźniarka, a dzisiaj mąż wraz z kurierem wnieśli następną szafę. Z nią będzie więcej pracy, niż z pozostałymi, ponieważ w odróżnieniu od nich nie jest oczyszczona. Będę musiała zrobić to sama.
Piękny mebel! zazdroszczę zdobyczy i bardzo ciekawa jestem końcowego efektu. :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPiękny mebel pokazujesz. Podobny regalik mam u siebie w saloniku;-))).
OdpowiedzUsuńCzekam na resztę cacuszek meblowych.
Pozdrawiam
Lubię takie prace "wielkogabarytowe". Chociaż pogoda nie sprzyja, bo ja wolę na powietrzu szlifować... A pomysł, aby z szafy zrbić regał, to dobry jest!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa końcowego efektu...
Goho, fajna szafa; ciekawe jak ją potraktujesz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny mebel, ciekawa jestem skąd wiesz, że żarłoki żyją, może ta jasna kropka na podłodze to ten gość?
OdpowiedzUsuń