Mija pierwszy tydzień w nowym miejscu. Chodzi mi oczywiście o sklep stacjonarny :). Miło mi było gościć tylu Klientów. Szczerze mówiąc liczba odwiedzających przeszła moje oczekiwania. Dziękuję wszystkim za miłe słowa, kwiaty i prezenty, jakimi zostałam obdarowana. Szczególne podziękowania kieruję w stronę Pani Doroty oraz Uli, które bezinteresownie pomagały mi w przeprowadzce. Bez nich poślizg w otwarciu sklepu byłby jeszcze większy.
Zdjęć wnętrza sklepu na razie nie wstawię. Jeszcze mamy kilka rzeczy do zrobienia, bo jeszcze nie wszystko skończone. Ale wstawię na pewno.
W trakcie remanentu zdjęć na komputerze odnalazłam fotografię szkatułki ceramicznej, którą zrobiłam już parę lat temu. A na serwerze odnaleźliśmy plik z opisem, jak ją robiłam i co zastosowałam. Postanowiłam więc ją pokazać i zamieścić znaleziony opis.
 |
Szkatułka ceramiczna |
A oto opis jej wykonania:
Przygotowanie powierzchni
Zewnętrzną powierzchnię szkatułki przetarłam lekko papierem ściernym o grubości ziarna P500. To pozwoliło mi uzyskać bardzo gładką powierzchnię. Potem pędzlem naniosłam jedną, normalnej grubości warstwę Gesso firmy Delta (jest to podkład do powierzchni porowatych) i pozostawiłam do wyschnięcia. Następnie ponownie przetarłam powierzchnię szkatułki takim samym papierem ściernym i naniosłam jeszcze raz dodatkową warstwę Gesso o normalnej grubości. Tak przygotowaną powierzchnię mogłam już malować.
Zdobienie
Do pomalowania zastosowałam farbę akrylową firmy Amsterdam. Widoczny na zdjęciu odcień uzyskałam mieszając kolor Naples Yellow Deep nr 223 z tytanową bielą nr 105 oraz niewielką ilością Orange Azo nr 276 i Aro YELLOW DEEP nr 270. Żeby uzyskać pożądany efekt powierzchnię szkatułki pomalowałam dwukrotnie pozostawiając za każdym razem do wyschnięcia. Następnym krokiem było przyklejenie wyciętego wzoru z serwetki.
Zabezpieczenie powierzchni
Po wyschnięciu zabrałam się za lakierowanie. Zastosowałam lakier wodorozcieńczalny półmat do wnętrz firmy Syntilor. Po nałożeniu 6 warstw lakieru delikatnie przeszlifowałam po-wierzchnię szkatułki papierem ściernym o grubości ziarna P500 tak, aby tylko pozbyć się wszelkich nierówności. Następnie położyłam kolejne trzy warstwy lakieru i pozostawiłam do wyschnięcia.
Po tym nałożyłam preparat do spękań Crackle Sottile firmy Stamperia. Spękania wypełniłam złotą Porporiną tej samej firmy. Pozostawiłam szkatułkę na ok. 4 godziny w spokoju. Następnie, dla zabezpieczenia Porpuriny, natrysnęłam na powierzchnię szkatułki cienką warstwę bezbarwnego lakieru w sprayu (Dupli-Color - lakier wysokiej jakości) i pozostawiłam do wyschnięcia. Takie postępowanie zabezpiecza przed rozmazywaniem w tym przypadku porporiny przy następnych czynnościach.
Po zabezpieczeniu spękań nałożyłam kolejne dwie warstwy lakieru wodorozcieńczalnego i w niektórych miejscach przetarłam szkatułkę ciemną Patyną firmy Decor Fin dającą antique effect. Ponownie nałożyłam lakier w sprayu w celu zabezpieczenia tym razem patyny i położyłam następne 6 warstw lakieru wodorozcieńczalnego. Na koniec nałożyłam dwie warstwy lakieru poliuretanowego błyszczącego do wnętrz firmy Syntilor.
Zastosowane materiały i preparaty
- szkatułka owalna (chyba gdzieś w zakamarkach magazynowych mogę mieć jeszcze kilka sztuk),
- serwetka firmy IHR z pięknym wzorem bukietu róż, niestety obecnie niedostępna (może ją kiedyś wznowią),
- podkład do powierzchni porowatych Gesso firmy Delta (nie jest już sprowadzany),
- farby akrylowe: Naples Yellow Deep (nr 223), biel tytanowa (nr 105), Orange Azo (nr 276) i Aro YELLOW DEEP (nr 270) firmy Amsterdam,
- lakier wodorozcieńczalny półmat do wnętrz firmy Syntilor,
- lakier w sprayu bezbarwny firmy Dupli-Color,
- Crackle Sottile firmy Stamperia,
- Porporina, kolor złoty firmy Stamperia,
- ciemna Patyna firmy Decor Fin,
- lakier poliuretanowy błyszczący do wnętrz firmy Syntilor.